Szefowa kazimierskiego ośrodka pomocy na gali Świętokrzyski Anioł Dobroci. List gratulacyjny na 30-lecie pracy. Zobaczcie zdjęcia

Pani Edyta od 2017 roku pełni funkcję kierownika wspomnianej placówki. W poniedziałek, 17 października, w Filharmonii Świętokrzyskiej odebrała list gratulacyjny za zaangażowanie oraz wieloletnią działalność na rzecz osób potrzebujących wsparcia. Wszystko odbyło się w ramach corocznego konkursu Świętokrzyski Anioł Dobroci.

Samorząd Województwa Świętokrzyskiego co roku przyznaje nagrodę Świętokrzyskiego Anioła Dobroci, aby doceniać tych, którzy widzą potrzebujących. To prestiżowe wyróżnienie i nagrodzenie tych osób, które każdego dnia podnoszą standardy polityki społecznej, które w swojej codziennej pracy robią coś więcej na rzecz rodzin i osób z trudnościami, niezaradnych życiowo, z niepełnosprawnościami, starszych, bezdomnych.
Nagroda ta na stałe wpisała się w architekturę wydarzeń województwa świętokrzyskiego. Uhonorowani są ci, którzy nie ograniczają swej pracy do działań wynikających z „ustawowego katalogu”, ale dodatkowo swą opieką, miłością oraz cierpliwością wspierają i niosą pomoc ludziom, którzy znaleźli się na zakręcie swojego życia, stracili wiarę i motywację do zmian, dotknęła ich choroba i cierpienie, a więc znajdują się w sytuacji, której swoimi siłami nie są w stanie podołać. Nagroda ma na celu uhonorowanie, wyróżnienie oraz promocję instytucji pomocy społecznej, organizacji pozarządowych i stowarzyszeń, a także osób fizycznych szczególnie silnie zaangażowanych w działalność pomocową na rzecz rodzin i osób znajdujących w trudnej sytuacji życiowej.

- Niezwykle lubiana przez mieszkańców, niejednokrotnie dała się poznać jako osoba pełna empatii i zrozumienia. Gotowa nieść pomoc niezależnie od pory dnia i nocy. Jest niezwykle wytrwała i troskliwa. Emanujące od niej ciepło i wrażliwość sprawiają, że jest drogowskazem i wzorem osoby pomagającej zarówno starszym, jak i młodszym mieszkańcom. Nie sposób nie wspomnieć o olbrzymim zaangażowaniu w pomoc dla uchodźców. Wkład pracy był również widoczny przy tworzeniu Domu Senior+ w Gorzkowie. Edyta Molo jest też inicjatorem przystąpienia gminy Kazimierza Wielka do Programu ,,Gmina przyjazna seniorom - Ogólnopolska Karta Seniora”. Należy do Koła Gospodyń Wiejskich w Chruszczynie Wielkiej, gdzie pełni funkcję zastępcy przewodniczącej. Gratulujemy i życzymy wielu sukcesów - czytamy na profilu facebookowym Urzędu Miasta i Gminy w Kazimierzy Wielkiej.
W komentarzach pod wpisem rozgorzała dyskusja. Wiele osób gratulowało pani Edycie, ale także nie szczędziło się ciepłych słów.

- Sama nominacja to dla mnie ogromne wyróżnienie i cieszę się, że moja praca została dostrzeżona. Z włodarzami nam się współpracuje bardzo dobrze, wspólnie organizujemy wiele działań z zakresu pomocy społecznej, ale było dla mnie bardzo miłe, że postanowiono mnie zgłosić. Nie spodziewałam się jednak takiej lawiny wsparcia pod postem. Było to przemiłe i przecudowne. To zdecydowanie uskrzydla i daje motywację do dalszego działania. Będę więc robić swoje dalej, bo kocham to robić. Kocham pracę z ludźmi, kontakt z nimi. Może dlatego nie jest to dla mnie żadnym obciążeniem - powiedziała nam pani Edyta.

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Kazimierzy Wielkiej działa bardzo prężenie i co rusz organizuje akcje, które mają pomóc innym. Jedną z nich jest postawienie kosza wypełnionego żywnością i artykułami higienicznymi pod drzwiami Ośrodka przy ulicy Szkolnej 22.

- Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie zorganizowaliśmy magazyn, w którym uchodźcy mogli zaopatrywać się w niezbędne do życia produkty. Z czasem okazało się, że część z tych produktów zostaje. Chcieliśmy, aby trafiły do tych, którzy być może ich potrzebują. Przez nasz ośrodek przechodzi mnóstwo osób, więc postawienie takiego kosza przy drzwiach było naturalne. Dzięki temu ci, którzy mają czegoś za dużo lub pewnych rzeczy nie potrzebują, mogą je do niego wrzucić. Z kolei wziąć do domu mogą je ci, którzy są w potrzebie. Widzimy, że artykuły na bieżąco znikają z kosza. Jeśli pojawi się taka potrzeba, to na pewno zorganizujemy więcej takich miejsc - przekonuje pani Edyta.