Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ziemia kazimierska pożegnała Zdzisława Kulisia. Odszedł „Buchalter”. Pozostawił po sobie bogaty dorobek [ZDJĘCIA]

Zdzisław Pilarski
W czwartek, 18 listopada w kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Kazimierzy Wielkiej odbyła się uroczystość pogrzebowa zmarłego 15 listopada, w wieku 81 lat, Zdzisława Kulisia, znanego nie tylko w powiecie kazimierskim regionalistę i pisarza.

Mszę świętą celebrował ksiądz kanonik Janusz Mularz, proboszcz parafii. Zmarłego świętej pamięci Zdzisława Kulisia żegnała Rodzina, przedstawiciele kazimierskiego i proszowickiego samorządu, przyjaciele, znajomi. Wartę honorową przy trumnie pełniły poczty sztandarowe: Urzędu Miasta i Gminy Kazimierza Wielka, Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej w Krakowie, Koła Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej z Miechowa.

Nad trumną Zmarłego głos zabierali

  • Andrzej Bienias – w imieniu wspomnianych stowarzyszeń Armii Krajowej oraz w imieniu kazimierskiej biblioteki, której był długoletnim dyrektorem, współpracującym ze Zdzisławem, księgowym biblioteki (stąd Jego pseudonim „Buchalter”),
  • Rafał Stokłosa – sekretarz Miasta i Gminy Kazimierza Wielka, który odczytał pożegnanie od burmistrza Kazimierzy Wielkiej Adama Bodziocha
  • Waldemar Bucki z Proszowic, prezes Stowarzyszenia Proszowickiego Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza „Zielononóżka”- w imieniu burmistrza Proszowic Grzegorza Cichego oraz - obecnego na pogrzebie - starosty proszowickiego Krystiana Hytrosia
  • Wiesław Rębacz – prezes kazimierskiego Koła Związku Emerytów i Rencistów

Na cmentarzu, Zmarłego Zdzisława pożegnał zespół Kazimierscy Seniorzy z Kazimierskiego Ośrodka Kultury, który wykonał z towarzyszeniem akordeonu „Modlitwę” - wiersz napisany na krótko przed śmiercią przez Zmarłego.

Pożegnanie od burmistrza Kazimierzy Wielkiej Adama Bodziocha

Ktoś tutaj był i był
A potem nagle zniknął
I uporczywie go nie ma
- Wisława Szymborska
Na odejście bliskich nie można się przygotować. Śmierć zawsze jest nie w porę i zawsze nie na miejscu. Kiedy przychodzi, sprawia, że znów kurczy się świat. Kiedy przychodzi, pozostawia ból, który ukoić mogą tylko wspomnienia.
Pogrążona w bólu Rodzino i Przyjaciele Zmarłego,
Szanowni uczestnicy tej żałobnej uroczystości,
Z głębokim żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Zdzisława Kulisia. Trudno zebrać myśli i wypowiedzieć słowami to, co czuję, żegnając dzisiaj po raz ostatni na ziemskiej drodze człowieka wielkiej miary. Jest to dla mnie szczególnie trudne, ponieważ znałem go dobrze i bardzo szanowałem. Poznaliśmy się w pierwszych latach samorządu - w 1990 roku rozpoczęliśmy współpracę w Urzędzie Miasta i Gminy w Kazimierzy Wielkiej, gdzie przepracował 51 lat, w tym 30 jako główny księgowy. Pewien aspekt tej współpracy był znany tylko nam dwóm – teraz jest znany tylko mnie. Lata spędzone na emeryturze były dla niego niezwykle twórcze. Będąc niestrudzonym piewcą piękna ziemi kazimierskiej napisał setki wierszy i wydał wiele publikacji. W 2010 roku ukazał się jego pierwszy tom, zatytułowany „Wiersze dla potomnych”. W roku 2012 ukazał się wiersz poświęcony martyrologii kazimierskich Żydów „Niechaj słowik pieśń zaśpiewa”. Został on odczytany i ze wzruszeniem przyjęty przez uczestników Dni Kultury Żydowskiej, które obchodziliśmy w Kazimierzy Wielkiej we wrześniu bieżącego roku. W roku 2014 wydał trzy publikacje: był to tom wierszy „Krętą ścieżką mijających lat”, „Aby czas nie zatarł śladów” oraz broszurę „Ocalić przed wyginięciem”. Był tytanem pracy, co udowodnił wykonując fotografie kapliczek, figur i krzyży ziemi kazimierskiej, które zamieścił w albumie zatytułowanym „Mieszkać wśród świętych”. Z wielkim zapałem angażował się w społeczną i kulturalną działalność. Przy próbie wymienienia wszystkich inicjatyw, w których brał udział powstałby materiał na obszerną książkę. Nie mogę jednak pominąć jego zaangażowania, wraz ze świętej pamięci Emilią Molską, w upowszechnianie poetyckich wieczorów Maryjnych, podczas których – obok wielkich dzieł zaczerpniętych z literatury polskiej – przedstawiał wersety religijne swojego autorstwa.
W roku 2017 wydał książkę „Wspomnienia – historia pewnego zegara, będącą cyklem wspomnień z życia gminnego obejmującym lata 1961 do 2012. Spod jego pióra wyszedł także pełny emocji i gwałtownych zwrotów akcji tekst „Przygody Franka Karierowicza”.
W jednym z wywiadów mówił o swojej twórczości, że jest ona prosta, tak jak prosty jest jej autor, i skierowana do prostych ludzi. Myślę jednak, ze siła tej twórczości nie tkwi w prostocie lecz w miłości do swojej Małej Ojczyzny. Być może swoim życiem dałeś nam Zdzisławie lekcję patriotyzmu wyrażonego w prostych – jak to określałeś – strofach uświetniających nie jedną uroczystość, w barwnych fotografiach dokumentujących obiekty sakralne znajdujące się na terenie naszej gminy, we wspomnieniach, które są dla nas i dla tych, którzy po nas przyjdą, skarbnicą wiedzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kazimierzawielka.naszemiasto.pl Nasze Miasto