Od samego rana czekały niecierpliwie na jakiś znak i wreszcie zaraz po śniadaniu rozległ się na korytarzu znajomy dźwięk dzwoneczka. Gdy wszyscy wybiegli z sali okazało się, że nikogo tam nie ma, ale obok drzwi stoją trzy pełne worki z prezentami. Sam Mikołaj nie mógł jednak zostać, bo czekało na niego jeszcze mnóstwo innych grzecznych dzieci. Wszystko wyjaśnił dzieciom w zostawionym na jednym z worków liście przewiązanym dużą czerwoną kokardą. Prezenty dostali wszyscy i okazały się wspaniałe! Warto było być grzecznym.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?